środa, 15 sierpnia 2018

Lola i kocia punktualność

Moja dochodząca koteczka Lola nie jest ostatnio systematyczna w przychodzeniu na posiłki. 

Przez upały czy też ogólnie przez lato, które sprawia, że koty mają więcej poważniejszych zajęć, niż jedzenie (niemożliwe?), Lola czasem nie pojawia się przez pół albo więcej dnia. Omija śniadanie, obiad, gardło sobie mogę zedrzeć - łaskawie przyjdzie dopiero na kolację.
Ostatnio wpadła na wieczorny posiłek, jak zwykle podawany w ogrodzie. Ponieważ następnego dnia wyjeżdżałam poza Wrocław, mówię do kotki, bardzo zajętej pochłanianiem pasztecika:
- Lola, jutro rano wyjeżdżam. Jeśli przyjdziesz o 6.15 na śniadanko, to je dostaniesz. Pamiętaj, o 6.15 bądź na śniadaniu.
Resztę posiłków załatwiłam Loli u sąsiadki.

Następnego dnia rano wychodzę z domu i kogo widzę przy drzwiach? Lola pędzi z ogrodu! Jest 6.18 i to ja się spóźniłam. W dodatku umawiałam się z nią w ogrodzie, więc tam czekała. Szczęka mi opadła ze zdziwienia na taką punktualność! Zawsze przeczuwałam, że koty mają zegarki, ale nigdy żadnego swatcha na futrzastej łapce Loli nie widziałam!


                                                Właścicielka szwajcarskiego zegarka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz