piątek, 3 kwietnia 2020

Survivalowa zaradność

Jem z mężem kwarantannowe śniadanie, pijemy kawę. W piżamkach. 

Mąż nagle przeciąga się jak kot, unosi ręce. Góra od piżamy podjeżdża mu w górę, odsłania pępek.
- O! - mówię - popatrz ile ci się nazbierało pępuszkowej wełny! - i wyciągam mu z pępka kłębuszek. Kładę mu na dłoni.
- No coś ty, zostaw to! - oburza się, wciskając kłębuszek z powrotem do swojego pępka. - Nie znasz się na survivalu! Jak będę musiał rozpalić ognisko, to będzie na podpałkę!
- ?????????

zdj. wp.pl
A tak kontynuując ten fascynujący temat kłębków w pępku, podobno zajmują się tym tęgie umysły. Jak wyczytałam na www. facet.wp.pl: [...] skąd u licha ten kłaczek się bierze. Bo przecież znajdujemy go niezależnie od pory roku, warunków atmosferycznych, ani ubrania, które mamy akurat na sobie.Tajemnicę pępkowego kłaczka postanowił definitywnie wyjaśnić austriacki chemik Georg Steinhauser. Jego zdaniem istnieje pewien szczególny typ męskiego owłosienia, który powoduje, że w pępku zbierają się drobinki materiałów. [...] Naukowiec zbadał najpierw zawartość własnego pępka (znalazł tam dokładnie 503 obiekty), a następnie zawartość pępków swoich przyjaciół i członków rodziny. Steinhauser doszedł do wniosku, że jedynym sposobem na to, by pępkowe kłaczki nie lęgły się w pępku, jest… wydepilowanie brzucha. W ograniczeniu powstawania kłopotliwego kłębuszka może również pomóc noszenie starych, wytartych już ubrań. Podobno skutecznie pomaga w tym również piercing.
Kwestie związane z pępkowym kłaczkiem badali już wcześniej Australijczycy. Zespół naukowców  przebadał 5 tysięcy próbek pochodzących z różnych pępków. Okazało się, że tworzą się one zazwyczaj u mężczyzn w średnim wieku z lekką nadwagą. Australijczycy wyjaśnili również, dlaczego kłaczek z pępka zazwyczaj jest niebieski. Otóż taki właśnie kolor nadają mu włókna pochodzące z powszechnie noszonych i popularnych dżinsów."
Z tych konkluzji zgadza się tylko średni wiek. Ani lekkiej nadwagi mąż nie ma, ani nie nosi dżinsów, ale owłosiony na brzuchu jest, i to jak!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz