wtorek, 11 sierpnia 2020

Remonterka

Och, dawno mnie tu nie było. Wszystko przez nową pasję: remontowanie wnętrz. Jak się wzięliśmy w czasie lock down'u za odgruzowanie komina, tak pooooooszłoooo! Kolejnym zadaniem było odświeżenie mieszkania, które mamy na wynajem.

Po 5 latach pomieszkiwania w nim 5-ciu chłopa z polibudy wymagało jakiegoś liftingu. Pomieszanie z poplątaniem, meble pozestawiane byle jak, kilka nowych w spadku (jakieś tapczany, biurka). Wszystko z innej bajki. 


Zakasaliśmy więc rękawy, bo oferujemy je nadal na wynajem piątce studentów dowolnej płci. Najpierw, z pomocą wujka machnęliśmy nowe kolory na ścianach, a ja zajęłam się przywracaniem designu meblom z przełomu lat 90. i 2000 roku. Czarno białe półki i komódki zmieniałam za pomocą samoprzylepnych folii oraz farby do drewna. 




Najbardziej dumna jestem z kuchni, która wyglądała tak:


A teraz wygląda tak:


Szło mi tak dobrze, że już-już zastanawiałam się nad utworzeniem bloga o odnawianiu mebli, ale szanowny facebook wybił mi to z głowy. Otóż zamieściłam ogłoszenie w grupie "Wrocław na wynajem" czy jakoś tak. Myślałam, że taka facebookowa grupa ma na celu kojarzenie osób wynajmujących i poszukujących najemców. Jakże się myliłam! To raczej kółko różańcowe skrzyżowane z klubem inteligentnych inaczej. Dawno nie spotkało mnie tyle... hejtu. Około setka komentarzy na temat wyglądu mieszkania, że melina, brzydkie meble, porady z cyklu "powinna pani najpierw je wyremontować  a potem oferować do wynajmu", ktoś żądał ode mnie kasy, by zechciał  tam w ogóle potrzymać swoje komputery itd, itp. Żadnego zainteresowanego wynajmem, wszyscy rzucili się do oceniania i osądzania standardu mieszkania, ceny za wynajem i chwalenia się, gdzie wynajmują za mniejsze pieniądze zamkowe albo pałacowe apartamenty w luksusowym standardzie i lokalizacji. Ręce mi opadły. Skąd mają tyle energii i czasu, by przeglądać oferty na grupie, która ich w ogóle nie dotyczy i zadawać sobie trud, by napisać złośliwy komentarz? Co więcej, na kilka ataków odpowiadałam ironią, która najwyraźniej dla inteligentnych inaczej jest  kompletnie niezrozumiała. Najbardziej zadziwiła mnie dziewczyna, która zdobyła 80 lajków za komentarz, że po moich wypowiedziach to ona by ode mnie niczego nie wynajęła! Można więc bez żenady opluwać i atakować kogoś, a gdy broni się ironią, to powód by znów go zaatakować.

Jak idę do sklepu z sukienkami i widzę na wieszakach jakieś  fasony, które mi się nie podobają, to szukam innych na wieszakach albo w innym sklepie. Nie podchodzę do ekspedientki ze skargą, że tu jakiś chłam powiesiła.

Nie znoszę fejs-zbuka. Teraz wiecie, jakie mam hasło do swego konta :-)