czwartek, 19 listopada 2020

Niewiedza

Nie mogę już słuchać, jak gnom z łupieżem bredzi w sejmie (poza nim też). Ostatnio czepił się logo strajku kobiet i z uporem maniaka twierdzi, że to esesmańskie błyskawice są.

A przecież powszechnie wiadomo, że to hitlerowcy pożyczali sobie symbole innych, starszych cywilizacji. Np. swastyka jest znanym od tysiącleci symbolem boga, jasności, pomyślności i to w wielu kulturach (patrz "Słownik symboli" Kopalińskiego). Gdyby ruszył tyłek z Żoliborza, to widziałby np. w Azji na hinduistycznych i buddyjskich świątyniach pełno swastyk. I co, wszyscy tam są faszystami? Nie, to faszyści zagarnęli ten symbol. W 12 lat zamienili dobry, o przesłaniu światła i bóstwa, w symbol wojny, nienawiści i ludobójstwa. A trwał sobie od tysiącleci.

Podobnie z błyskawicami SS. To tak naprawdę zdublowana runa Wikingów o nazwie sig. Runy to magiczny język, starszy od faszyzmu. Sig to runa pomyślności. Ponieważ fonetycznie pasuje do niemieckiego słowa Sieg - zwycięstwo, została ukradziona.

zdj. 123RF

Prędzej w tej runie upatrywać można zarysu błyskawicy, czerwonej w dodatku, niż w oznakach SS-manów. No ale jak ktoś do poduszki czyta "Moją wojnę" pana H., to mu się kojarzy!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz