czwartek, 22 lutego 2024

Zapach 2024 roku - bez (lilak) - nareszcie!

Luty się kończy, więc czas opisać najnowszy trend zapachowy według Fragonarda - bez!

Polska nazwa tego krzewu jest wielce myląca, bo bez kojarzymy też z czarnym bzem, który należy do zupełnie innej rodziny. Poprawnie jest nazywać bez lilakiem, albo bzem lilakiem :-) Łacińska nazwa to Syringa vulgaris, czarny bez natomiast nosi miano Sambucus...

Lilak to moja ulubiona roślina, która jest u nas tak bardzo rozpowszechniona, jak np. w krajach śródziemnomorskich - oleander. Nazywam go sobie polskim oleandrem, bo to jak zagarnia krajobraz (miejski i wiejski) w kwietniu-maju, nie ma sobie równych. I ten kolor! I ten zapach! I ta gęstość, ta zieleń, ten przepych! Oleandry nie pachną, a nasz pospolity bez - oszałamiająco wręcz. Zaliczany jest do rodziny oliwkowatych. Co ciekawe, lilak pochodzi z Bałkanów, do Europy dotarł w XVI wieku, z terenów imperium Osmańskiego. Wygląda więc na to, że wcale nie jest "nasz"!

Ucieszyłam się, że Fragonard wybrał lilaka na zapach nadchodzącego roku. Już go oczywiście nabyłam, pachnie prawdziwym lilakiem! Cudnie! Pamiętam z dzieciństwa zapachy, które można było kupić w kiosku "Ruch"-u. Miały takie sześciokątne bodajże buteleczki, zapachy było monotematyczne: konwalia, bez, fiołek. Te trzy mi utkwiły we wspomnieniach. W tamtych latach wszystko pachniało, jak trzeba, i to z powodów całkowicie naturalnych. Chleb jak chleb, pomidor jak pomidor, a woda toaletowa konwalia - jak konwalia. :-)

Dziś tylko krzewy bzu pozostały takie same, jak w dzieciństwie, gdy ścinało się gałązki do wazonu, zazwyczaj w maju, dokładnie wtedy, gdy kląskały w ich gąszczu słowiki. Mam zapach Fragonarda i natychmiast go będę używać, nie czekając na nadejście kwietnia, w którym zapewne przedwcześnie zakwitną bzy. Ale niech tam kwitną kiedy chcą!