Szaleją bzy, wcześniej mahonia kwitła na żółto, pachnąc mdląco-słodko. Nawet magnolie w tym roku pachniały, tak trochę cytrusowo, czego w poprzednich latach w ogóle nie czułam!
Z bzami konwalie już mieszają swe równie intensywne aromaty, zaraz wystartuje jaśmin. W moim ogrodzie są nawet konwalie w różowym kolorze...
Żonkile nieśmiało roztaczają swój dyskretny urok wonny. Wkrótce akacja atakować zacznie nasze nosy, nie mówiąc o mojej tradycji smażenia placuszków z jej kwiatów, więc zaatakowane zostanie również podniebienie...
Żaden inny miesiąc nie jest zapachowo tak intensywny. Normalnie darmowa perfumeria na każdym kroku - byle skwerek, zagajniczek, nie mówiąc o parkach, wyposażony jest w krzew, który roztacza wonną aurę.
Zastanawiam się jednak nad bzem - dlaczego kreatorzy perfum nie używają tego zapachu? Bez zaromatyzował nam kraj - krzew to tak powszechny, jak oleander w krajach śródziemnomorskich. Cała feeria barw, odcieni, gęstości. I jeden piękny aromat...
Zapach roku 2022
Tymczasem w Grasse, stolicy francuskiego perfumiarstwa, jak co roku ogłoszono zapach królujący i panujący perfumiarzom. W 2022 jest to woń dzikiej róży. I znów moje pytanie - czy oni tam w Grasse mają w ogóle bez? Byłam tam kiedyś w lutym, akurat kwitły mimozy, więc może nie trafiłam na bzową orgię, wydaje mi się jednak, że ten krzew nie jest tam tak powszechny jak w Polsce. W każdym bądź razie w perfumach go brak! A szkoda.
Zapach dzikiej róży, czyli Eglantine Fragonard'a, jest wyjątkowo dla mnie miły. Poprzednie zapachy roku, np. passiflora, magnolia, irys niespecjalnie mnie uwodziły. Jaśmin miał dla mnie urok. No i tegoroczna dzika róża. Jest mało różana, nieoczywista, jakąś świeżość herbaty zielonej tam wyczuwam, ale podoba mi się bardzo.
Tym niemniej czekam na zapach bzu, który będzie nam któregoś roku królował!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz