czwartek, 3 września 2015

Teoria pudełek, czyli mózg damski a mózg męski

Byłam wczoraj na imprezie towarzyskiej. I po raz kolejny obecny tam mężczyzna (rodzynek kontra 7 babek) przypomniał mi pewną zabawną teorię, o której już raz usłyszałam, ale ją zapomniałam: o pudełkach. A właściwie o tezie wyjaśniającej wszelkie różnice mentalne między kobietami a mężczyznami.

I poszukałam w necie dziś, i znalazłam nawet jej autora: otóż teorię pudełek wykłada na swoich spotkaniach Mark Gungor. W skrócie ją przytoczę, chociaż oryginalne wystąpienie znajdziecie na końcu mojego posta.
Otóż, męski mózg jest bardzo uporządkowany - zawiera wiele pojedynczych pudełek z napisem: żona, praca, samochód, finanse, dzieci, matka, kumple, sport itd. Kiedy mężczyzna "wyjmuje" pudełko, ogląda tylko tę jego zawartość, rozmawia tylko o tym, co ono zawiera, bo pudełka nie są ze sobą w żaden sposób połączone. Najbardziej ulubionym pudełkiem każdego mężczyzny jest jednak to z napisem NIC. Kiedy jest w tym pudełku, po prostu zajmuje się NICZYM, robi NIC, myśli o NICZYM. Większość kobiet nie wie o istnieniu tego pudełka, mało tego - objawy zajmowania się tym konkretnym pudełkiem, występujące u mężczyzny, od wieków wpędzają kobiety w prawdziwą wściekłość.
Kobiecy mózg natomiast, to system pudełek bardzo ściśle i wielokierunkowo ze sobą połączonych. Dlatego dla kobiety pudełko "dzieci" połączone jest ze: szkoła, finanse, a "samochód" z pudełkiem: mąż, zakupy itd. Między nimi trwa cały czas komunikacja, a energią napędzającą ją są emocje.To powód, dla którego kobiety WSZYSTKO pamiętają. Każde bowiem zdarzenie emocjonalnie przeżyte utrwala je w pamięci. Mężczyznom zdarza się to generalnie rzadziej, bo tak naprawdę emocje nie są ich siłą napędową...
Teoria pudełek tłumaczy też, dlaczego obie płcie inaczej radzą sobie ze stresem. I tak mężczyzna w stresie podąża do ulubionego pudełka z napisem NIC i w nim siedzi, bo inaczej by oszalał. Kobieta w stresie musi rozmawiać, emocjonuje się, rozważa, bo gdyby NIC nie robiła, jej mózg by eksplodował. Dlatego niewiele kobiet rozumie, że gdy mężczyzna np. straci pracę zapada w bezruch. Tymczasem on jest po prostu w swoim pudełku z napisem NIC. Podczas wędkowania prawdopodobnie jest także w pudełku z Nicością, jak i wtedy, gdy ogląda TV, ale zapytany o tytuł filmu lub jego akcję (gdy kobieta nie oglądała od początku) - wyświetla streszczenie na ekranie, albo mówi: nie wiem. To nie jest złośliwość, on naprawdę nie wie...

Mark Gungor to mówca i doradca relacji damsko-męskich. Prowadzi audycje radiowe, występuje w programach telewizyjnych, jest pastorem i pisarzem (w USA). Jego wykłady cieszą się ogromnym powodzeniem ze względu na talent aktorski i jego ogromne poczucie humoru. Jego wystapienie znajdziecie tutaj:

Dwa mózgi

zdj. główne z: nika-blue.blog.onet.pl

Ciekawe p.s. z dzisiaj: niemieckie media donoszą, że Artjoms Rudnevs, piłkarz Hamburger SV wylądował w szpitalu z niecodziennym urazem. W trakcie kłótni małżeńskiej żona niemal odgryzła mu język... To znaczy - kłócili sie na ulicy Hamburga i ona ugryzła go w język tak, że kawałek został jejw  zębach.
I tu zagadka techniczna: jak dostała się do jego języka, kłócąc się z nim? Chyba że... on go jej wystawił! No to sam sobie jest winien! :-)

4 komentarze:

  1. Nie znam teorii pudełek, ale bardzo mi się podoba, szczególnie, że lubię swoje pudełko z napisem NIC :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu mnie nie dziwi ta deklaracja? Pozdrawiam z pudełka blogowanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz słyszę o tej teorii, zabawna. Z tym "NIC" to chyba nie jest do końca prawda, ;) bo dajmy na to, ja jestem w takim czasie, że często robię "NIC" i to NICNIEROBIENIE uwielbiam. :) . O kurcze, może ja mam coś z faceta, :D może na "starość" testosteronu mi przybyło. ;) .
    Pozdrawiam Beto. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pocieszę Cie, Teresko, że nie jesteś jedyna, która ma pudełko z napisem NIC i bardzo je lubi! Nie ma żadnego znaczenia fakt, że są to także kobiety po menopauzie :-))

    OdpowiedzUsuń