Piękna ruina pięknego Kurhaus |
Festiwal jest przedsięwzięciem kulturalnym o długiej historii i światowym zasięgu. Wymienione w nazwie festiwalu dźwięki to eksperymenty muzyczne XX i XXI wieku. 120 artystów ze świata prezentuje się przed wyrafinowaną publicznością. Są to bowiem performance tak osobliwe (przynajmniej z opisu w festiwalowym dossier), że z pewnością trudno je zrozumieć ludziom o przeciętnym (jak moje) wyobrażeniu na temat muzyki... Przykład? Requiem For A Fly Martyny Poznańskiej: "rytuał wykonywany przy użyciu spreparowanych zwłok much, wiersza i nagrań terenowych. Wynika z poczucia bezsilności wobec obecnego stanu politycznego na świecie. Jednocześnie jest poetycką refleksją na temat znaczenia życia wobec jego nieistotności. Pokazuje rolę i potrzebę żałoby i zrozumienia straty." Może nie byłoby to wcale takie dziwaczne w odbiorze, jednakowoż nie zdecydowałam się...
Kolejny opis: Takahiro Kawaguchi skupia się na konfiguracji dźwięków w konkretnym miejscu. Podczas występów na żywo do grania i komponowania używa instrumentów, które tworzy z materiałów codziennego użytku. To już by mnie bardziej interesowało, bo może zainspirowałoby mnie do skomponowania np. scherzo na trzepaczkę do białek i młynek do kawy!
Można było przy okazji zabawić się w generowanie dźwięków ot tak, instrument i instrukcja dostępne były na ulicy:
Sala koncertowa i główne biuro festiwalowe |
Na wielu budynkach są informacje, kto tu przebywał, tworzył, leczył.się.. |
Sokołowsko (dawniej Goerbersdorf) szczyci się swoją bogatą i długą przeszłością: w XX w. było to największe sanatorium leczące choroby płuc. Bywali tu "wielcy", np. niemieccy pisarze nagradzani Noblem, ludzie filmu - Krzysztof Kieślowski, który mieszkał tu w młodości. Z powodu tak szacownego mieszkańca od 2011 roku odbywa się tu festiwal filmowy – „Hommage à Kieślowski” poświęcony twórczości reżysera.
Szwajcarski styl - pozostałość po pewnej modzie... |
W 1849 roku miejscowość kupiła od Hochbergów siostrzenica marszałka Bluchera, Maria von Colomb, która miała piękną wizję - założyła tu ośrodek leczenia zimną wodą (wg metody Preissnitza). Niestety, albo stety, poszła do więzienia za długi już 5 lat później, ale zakład odkupił od niej, za niedużo, szwagier i wspólnik, doktor Herman Brehmer. I ten doprowadził pomysł Marii do wielkiego finału. Za pozwoleniem cesarza Brehmer prowadził tu od 1859 roku zakład leczniczy wdrażając własne metody: leczenie (szczególnie gruźlicy) - świeżym powietrzem, ruchem w plenerze, ćwiczeniami oddechowymi, dietą obfitą w mięso i jarzyny. Lekarz wzniósł pierwsze trzy sanatoria (funkcjonują nadal) i stworzył 70 hektarowy park. W latach 70-tych XIX wieku wzniesiono ten okazały nowy budynek tzw. Neues Kurhaus, którego majestatyczne ruiny stoją do dziś. Wyposażone w ogrzewanie, klimatyzacje i niesamowite urządzenia higieniczne, sanatorium stało się najpopularniejszym w Europie! Park rozrósł się do 120 hektarów, powstawały nowe domy kuracyjne.
Wzniesiono kościół protestancki oraz cerkiew, dla licznych kuracjuszy z Rosji, którzy tu
przybywali na przełomie wieków. Cerkiewka, taki cukiereczek - miniaturka działa do dziś.
Po I wojnie światowej miasto było stacją klimatyczną i ośrodkiem sportów zimowych (sic!). Po II wojnie światowej wieś zmieniła nazwę na Sokołowsko, od nazwiska Alfreda Sokołowskiego, asystenta doktora Brehmera. W czasie II wojny miejscowość w ogóle nie ucierpiała i sanatoria działały jeszcze w latach 50. Dopiero od lat 70. budynek główny zaczął popadać w ruinę, część rozebrano i tak to się wszystko dla Kurhaus skończyło...
W Sokołowsku jest ciekawie - zapewniam, że i październik może ucieszyć oczy kolorami, wieś ma ambitnych mieszkańców, ciekawie zdobiących swoje domy. Odnowiono właśnie stare sanatorium "Biały Orzeł", zachował się kawałek parku zdrojowego. Warto pospacerować po okolicy i po samej wsi, wpaść na pstrąga do Leśnego Źródła i zjeść niebywałą Pavlovą w kawiarence przy głównej ulicy!
Centrum festiwalu filmowego |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz