poniedziałek, 31 października 2016

Uwielbiam stare nekropolie...

Tytułowe wyznanie może wydawać się komuś trochę dziwaczne, bo miłośnik starych cmentarzy  kojarzy się od razu z satanistą albo nekrofilem! A archeolog? Ten też szuka, kopie i przeszukuje cmentarze, i to bynajmniej nie w podejrzanych albo psychopatycznych celach. Oświadczam więc, by ubiec komentarze, że moje zamiłowanie jest takie bardziej archeologiczne. Im starszy cmentarz, tym ciekawszy! Wystarczy wejść za bramę, by poczuć magię: historii, sacrum, metafizyki...

Zatem uwielbiam nekropolie, począwszy od piramid i megalitów, a skończywszy na np. wrocławskim Cmentarzu Żydowskim. Może w poprzednim wcieleniu mieszkałam w Meksyku, bo oni też mają takie inne podejście do cmentarzy... To się zresztą upowszechnia i u nas: przywołam coraz modniejszy Halloween...

Ja tam od zawsze, od dziecka lubiłam czas listopadowego święta, gdy odwiedzało się groby. Przez prawie całe moje życie (do ośmiu lat wstecz) nie miałam bliskich na cmentarzu, wszyscy kochani i kochający mnie ludzie żyli, cieszyli się dobrym zdrowiem, odwiedzałam więc jeden jedyny grób - mojego pradziadka, który zmarł przed moimi narodzinami. Pochowany jest na cudnym, starym cmentarzu, a mnie fascynowały wtedy (i nadal fascynują) kolorowe światełka, kwiaty i atmosfera tego miejsca. Zawsze rwałam się do zapalania zniczy, za każdym razem przypalając sobie rękawy paltocika. Wizyty na cmentarzu były dla mnie po prostu magiczne, tajemnicze, nastrojowe. Fajne. Cmentarz nigdy nie był miejscem smutnym. Przeciwnie, ciekawa byłam historii ludzi, którzy tu leżeli, czytałam teksty na nagrobkach, słuchałam z ciekawością opowieści, snutych na cmentarzu przez dorosłych.

Odkąd dowiedziałam się, że epitafia w kościołach to też swego rodzaju nagrobki, a o ileż bardziej ciekawe, swoje zainteresowania poszerzyłam o te gotyckie czy barokowe obiekty. Z kolei studia nad starożytnością skierowały moje zainteresowania na jeszcze starsze, liczące kilkanaście wieków, antyczne nekropolie. Od tej pory ze stałą fascynacją planowałam podróże tzw. kluczem archeologicznym - u celu prędzej czy później pojawiała się jakaś tajemnicza, na wpół zapomniana lub zakopana nekropolia...

Etruskie i egipskie

Pamiętam doskonale pierwszą "grobowcową" podróż, którą samodzielnie zaplanowałam: do Toskanii, dawnej ziemii Etrusków, tajemniczego ludu, którego języka wciąż nie rozszyfrowano, a którzy jeszcze przed Rzymianami stworzyli w centralnej części Italii wyrafinowaną cywilizację. Jako pierwsi w Europie budowali wyszukane grobowce. Najbardziej znane, a jest ich tam około 6000, znajdują się w Tarquinii. Kolejne w Cerveterii i wielu innych miejscach. Mają osobliwy kształt - to okrągły, nakryty spiczastym dachem kopiec, do którego wchodzi się wąskimi drzwiami. Wewnątrz same cuda: reliefy, malowidła ścienne.


zdj. www.przewodnik-rzym.com

Pełne malowideł są też grobowce w Dolinie Królów - zatem kolejnym moim celem był Egipt. Piramidy to też grobowce, więc zaliczyłam i tę atrakcję turystyczną.

Jednak w Egipcie największe wrażenie zrobiły na mnie nie starożytne grobowce i piramidy, a cmentarz arabski, liczący kilkaset lat, na którym obecnie mieszka około 3 milionów ludzi. To slumsy, w które nie powinni zapuszczać się turyści, ja też widziałam go tylko z zewnątrz, z okien autokaru, gdyż nad cmentarzem wiedzie estakada. Wśród fikuśnych grobowców, jakby miniaturowych meczetów stoją zaparkowane samochody, suszy się kolorowe pranie, bawią się dzieci...

Wracając do etruskich grobowców  - równie okazałe w kształcie, kopulaste grobowce trackie znalazłam w Bułgarii - np. w Pomorie.



zdj. www.samobulgaria.com

Skalne rezydencje

Do tego rodzaju nekropolii zalicza się grobowce Petry (Jordania), a także liczne likijskie grobowce na terenie tureckiej Riwiery Egejskiej. Szczególnie interesujące są te w Fethiye, niesamowicie położone - najokazalszym jest grobowiec Amyntasa spod którego rozciąga się wręcz spektakularny widok na morze. Bardzo miło tam sobie posiedzieć, posłuchać cykad... Jak w rezydencji z tarasem:


zdj. www.holidaycheck.pl

W czasie jeep-safari w okolicy Fethiye, na likijskim wybrzeżu gdy oddaliliśmy się nieco od morza, widziałam jeszcze inne, bardziej niedostępne skalne "mieszkania" pośmiertne.

Pełno skalnych grobowców jest na pobliskim Cyprze - pod Pafos (z epoki hellenistycznej), np. poniżej coś, co nazwałam mini Petrą:





z kolei to powyższe zdjęcie też zrobione na Cyprze, ale z innego miejsca, nie z Pafos. Podobne do nich grobowce są na Krecie, zwłaszcza w Matali.

Skoro o wyspach mowa: Malta to kolejna zagadka. Samą Maltę nazywa się "wyspą megalitów", bo cała usiana jest budowlami niespotykanymi w Europie. Powstanie tych obiektów, jak również cywilizacja, która je wzniosła do dziś stanowią zagadkę... Potężne budowle są starsze od piramid i Stonehenge! Część z nich jest grobowcami.


zdj.www.2.bp.blogspot.com

Grobowce jak wieżowce

Takie znajdziecie tylko w Syrii, nieopodal Palmiry. Chociaż myślę, że może już ich nie ma... Mieszkańcy Palmiry budowali bardzo oryginalne grobowce wieżowe, które mogły pomieścić setki „mieszkańców” (pod ziemią i na wyższych kondygnacjach). Wieże są unikatowe, jak piramidy: mają 3-4-5 pięter, plan kwadratu lub prostokąta, są wykonane z miejscowego z kamienia, zwężają się schodkowo ku górze. Na niektórych na dachu są… tarasy. Nad wejściem do wieży są zazwyczaj ozdobne reliefy albo inskrypcje. Wewnątrz – nisze grobowe, wyglądające jak segmenty, w których ktoś wyjął szuflady. Pomieszczenie na poziomie gruntu miało zazwyczaj 6-7 m. wysokości! Znajdowały się w nim także schody na wyższe kondygnacje, a stropy każdego piętra pokryte są  kasetonami z ornamentem roślinnym. W niektórych są malowidła, albo posągi czy też popiersia. Zmarli chowani byli we wnękach jak w szufladach, oraz w podziemiach (hipogeum). Niektóre wieże mają 5 pięter i 300 nisz dla zmarłych... Są ich tam dziesiątki... Fascynujące.



Porozrzucane skrzynie

Cmentarzysko kamiennych "skrzyń" widziałam niedaleko Pammukale w Turcji. W starożytności było to uzdrowisko - Hierapolis, do którego przybywała nawet sama Kleopatra. Niesamowity widok przedstawiają sobą te zapomniane przez wszystkich (na szczęście są turyści!) starożytne grobowce...

zdj. www.kolumber.pl


Z cmentarzy nowszych, bliższych współczesności, które zachwyciły mnie, wymienię ten w Nicei. Ma zaledwie 200 lat, ale jest przepięknie położony i ma dzieła sztuki w roli nagrobków...


zdj. davidiacus.files.wordpress.com

Oj, słuchajcie - mnóstwo tego typu miejsc widziałam. Nekropole nigdy mnie nie znudzą, myślę, że najciekawsze jeszcze wciąż przede mną.

Ta krótka retrospektywa poczyniona została okazjonalnie - akurat jesteśmy przecież w "temacie"...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz