To przeszłe zainteresowanie tematem Czarnych Madonn było wynikiem lektury książek o Templariuszach, świętym Graalu, potem zaczytywania się w Danie Brownie itd. Wydaje się, że z antropologicznego punktu widzenia Czarna Madonna jest wizualizacją archetypu Bogini Matki. Różnie je nazywaliśmy przed tysiącami lat: Kali, Kybele, Artemida. Temat naprawdę fascynujący, nawet kilka podróży wyszło mi ich śladem - i o nich za chwilę...
Niejedna Czarna Madonna...
Niejedna Czarna Madonna...
Chodzi tu o malarskie lub rzeźbiarskie przedstawienia Marii i Jezusa, na których oboje mają ciemną, wręcz czarną karnację skóry. Niektóre Czarne Madonny twarze i dłonie mają czarne, a ubrania kolorowe. Niektóre zaś są bizantyjskimi ikonami, dlatego ich cera na malowidle jest ciemna, bo zgodna z faktycznym kolorem skóry palestyńskich Żydów w I wieku n.e. Są też niektóre Madonny ciemne, ponieważ są wyrzeźbione z ciemnego drewna lub odlane w ciemnym metalu. Wiele takich „czarnych” przedstawień zostało zniszczonych podczas wojen religijnych, było ukrywanych. Niektóre wybielono na rozkaz urzędników kościelnych.
W Europie jest mnóstwo takich wizerunków (mówi się nawet o liczbie pięciuset, 225 w Hiszpanii i tyleż we Francji!), większość jest otaczana czcią wiernych, wynikającą z cudownych właściwości, którymi te wizerunki słyną. Najczęściej ich pochodzenie objaśniają legendy, mówiące o cudownym ich pojawieniu się. Podobno ponad 30 wizerunków zostało stworzonych przez Łukasza Ewangelistę, inne zostały zesłane ludziom przez anioły lub samą Dziewicę Maryję. Wiele znaleziono w ziemi, w grotach, źródłach lub drzewach.
Jednym ze słynniejszych wizerunków Czarnej Madonny
jest Matka Boska Częstochowska. Może być to dla niektórych nieco
zaskakujące, ponieważ Kościół w Polsce unika używania tej nazwy w odniesieniu
do obrazu z Jasnej Góry. Wielu badaczy sztuki utrzymuje nawet, że oblicze Marii
i dzieciątka wcale nie jest czarne tylko ciemnobrązowe, a przyczyną tego koloru
skóry jest okadzanie obrazu w dawnych wiekach dymem świec wotywnych. Ten
właśnie nasz skarb narodowy jest tytułowym bohaterem powieści R. Mroza. Ale porzućmy
książkę, moim zdaniem nie warto się nad nią pochylać, wróćmy do samej Madonny. Podczas
moich podróży po Europie odwiedziłam (czasem przypadkiem, czasem z rozmysłem) trzy
miejsca kultu Czarnej Madonny. Oto one:
TENERYFA (Wyspy Kanaryjskie)
Na Teneryfie sanktuarium
Czarnej Madonny znajduje się w miejscowości Candelaria. Trafiłam tam przypadkiem, jeżdżąc po tej cudownej
wyspie i odwiedzając wiele szalenie intrygujących, czy to pod względem
archeologicznym, architektonicznym, przyrodniczym czy geologicznym, miejsc. Candelaria
była po drodze.
Bazylika i Królewskie Sanktuarium Maryjne Matki Bożej z Candelarii zostały zbudowane niedawno, w
latach 1949–1959. Nie jest więc to zabytek architektury sakralnej, ale jest
największą bazyliką Wysp Kanaryjskich i mieszka w niej patronka tych wysp, do
której przybywają pielgrzymi, nawet z
Ameryki Południowej i Karaibów.
Piękna legenda mówi, że figurka została znaleziona przez pasterzy (Guanczów) w grocie przy plaży w 1392 r. W jednej ręce trzymała dziecko, w drugiej – zieloną święcę,
stąd hiszpańska nazwa figury – Candelaria, bowiem w języku Guanczów nazywana była Chaxiraxi. Przestraszeni pasterze pobiegli zawiadomić o zdarzeniu księcia
Acaimo, jednego z dziewięciu rządzących wyspą. Władca rozkazał im dostarczyć
figurkę. Gdy pasterze unieśli posąg powróciły im siły, a wszelkie rany
zabliźniły się. Rzeźba została umieszczona w grocie. Oddawano jej
cześć jako Chaxiraxi, matce bogów. Guanczowie uważali
figurkę za protektorkę lądu i morza. Czarny kolor skóry ma powiązanie z kolorem
ziemi i to jest źródło jej niewyobrażalnej mocy.
Kiedy na
wyspach pojawili się Hiszpanie (XVI w.) trafiła do zbudowanej (w 1562 r.) przez zakonników
kaplicy, którą zniszczył później pożar. Madonna pomogła Hiszpanom nawrócić
Guanczów na chrześcijaństwo.
W roku 1826, podczas huraganu, morze porwało
figurkę. Jej kopię wykonał Ferdynand Estevaz, oraz umieszczono ją we współczesnej, XX-wiecznej bazylice. Stoi w ołtarzu głównym, w
przepysznych strojach. Zadziwia mnie umieszczenie dzieciątka w jej ręce –
sprawia wrażenie, jakby miało zaraz wypaść…
Udokumentowanych jest ponoć 65 cudów figurki. Co ciekawe, kolor jej
twarzy czasami się zmienia… Raz w roku, 15 sierpnia (święto Wniebowzięcia Maryi)
figurka jest ceremonialnie wynoszona w morze przez wybranego rybaka… Rytuały
religijne zaczynają się już 14 sierpnia i z pewnością bardzo ciekawie jest być
tam wtedy…
FRANCJA (Prowansja)
Podobny rytuał wynoszenia figurki w morze panuje we urokliwej mieścince na południu Francji, w Saintes-Maries-de-la-Mer. Mieścinka mnóstwo ma atrakcji – jest kąpieliskiem Prowansji, bramą do unikatowego rezerwatu przyrody Camargue, miejscem corrid, w miejscowych restauracjach można zjeść steki z byka.
Dla mnie największą atrakcją miasteczka był romański kościół warowny z XII w. skrywający mnóstwo tajemnic: Notre-Dame-de-la-Mer.
Fantastyczne w nim jest też to, że można wejść na dach (jak na katedrę w Mediolanie...), a roztacza się stamtąd niebywały widok na morze:
Kościół jest celem pielgrzymek Romów z całego świata (zwłaszcza w dniu 24 maja). Przybywają tutaj, pielęgnując pewną chrześcijańską legendę. Otóż, około 40 lat po narodzinach Jezusa, trzy Marie – Jakubowa, Salome i Magdalena, oraz Łazarz byli prześladowani w Jerozolimie. Wsadzeni w dziurawą łódkę bez żagla, skazani na pewną śmierć, dobili jednak do Francji. To miasteczko nazywa się teraz Les-Saintes-Maries-de-la-Mer. Tu działali jako pierwsi misjonarze. Maria Magdalena wyruszyła stąd dalej, by ewangelizować Marsylię, pozostałe Marie zostały w tym miejscu.
Cyganie uważają, że ich księżniczka, Sara, miała wizję, że musi pomóc świętym, którzy byli obecni przy śmierci Jezusa. Kiedy zobaczyła łódź walczącą z falami rzuciła płaszcz na morze i pomogła trzem Mariom bezpiecznie dotrzeć do brzegu. Wkrótce stała się pierwszą nawróconą we Francji. Inna legenda głosi, że Sara jest córką Jezusa i Marii Magdaleny, świętym Graalem, skrywającym Jego krew. Jej figura, zwana Czarną Madonną, chociaż nie przedstawia Maryi, ubrana w obfite, zdobne szaty, znajduje się w krypcie kościoła i jest otaczana wielką czcią.
Cyganie czcili niegdyś boginię Ishtari. Raz w roku nieśli jej statuę na ramionach do morza, aby otrzymać błogosławieństwo. Teraz Sara jest niesiona do morza.Każdego roku, w dniach 24-25 maja, wielki tłum europejskich Cyganów, turystów i lokalnych katolików gromadzi się, by przenosić figury Sary, Marii Salome i Maryi Jakubowej do wody, a następnie z powrotem do kościoła. Dopiero w 1935 r. Cyganie uzyskali pozwolenie na zanurzenie królowej w morzu.
Rytualne zanurzanie wizerunków świętych znane jest w wielu kulturach – np. Rzymianie kąpali tak boginię Kybele, a Hindusi – boginię Durgę…
Rytualne zanurzanie wizerunków świętych znane jest w wielu kulturach – np. Rzymianie kąpali tak boginię Kybele, a Hindusi – boginię Durgę…
HISZPANIA - Montserrat (Katalonia)
Spektakularnie położony klasztor Benedyktynów opiekuje
się świętością Katalonii – Czarną Madonną z
Montserrat - La Morenetą. Jest to figurka Madonny wykonana
z drewna topoli, polichromowana, prawie metrowej wysokości. Obydwie postaci
przystrojone są w złocone szaty i korony. W prawej dłoni Madonny znajduje się
kula. Dzieciątko trzyma… ananasa.
Wokół pochodzenia figurki powstało wiele
legend. Jedna z nich głosi, że po ukrzyżowaniu Chrystusa Katalończycy wysłali
do Palestyny okręt z delegacją, której zadaniem było chronić Matkę
Boską. Ta w podziękowaniu
za ten gest obiecała wysłać do Katalonii jednego z
apostołów, św. Piotra, który wziął ze sobą figurkę Maryi z Dzieciątkiem
wyrzeźbioną przez Św. Łukasza za pomocą narzędzi podarowanych mu przez św.
Józefa. Rzeźba była bezpieczna do czasu inwazji
muzułmańskiej w VIII wieku. Wtedy to ukryto
ją w górach Montserrat. Ponownie została odnaleziona
przez pasterzy w roku 880. Chwilę tę poprzedziły cudowne wydarzenia. Kolejny
cud nastąpił, kiedy biskup podjął decyzję o przeniesieniu jej do klasztoru w
Manresie. Rzeźba nabrała nadnaturalnej wagi, co zinterpretowano jako chęć do
pozostania w tamtejszych górach.
Nauka wykluczyła tezę, że figurka pochodzi z I wieku naszej ery. Według badań wykonano ją w XII wieku, a potem wielokrotnie przemalowywano. Obecnie pielgrzymi defilują przed figurką, zazwyczaj czekając w długiej kolejce. Jednak po drodze mija się cuda architektury i malarstwa, więc jest to przeżycie natury estetycznej na pewno.Nauka wykluczyła tezę, że figurka pochodzi z I wieku naszej ery. Według badań wykonano ją w XII wieku, a potem wielokrotnie przemalowywano. Obecnie pielgrzymi defilują przed figurką, chronioną szybą z pleksi, z wyciętym otworem, by móc pocałować lub dotknąć kuli, trzymanej przez Maryję, i zazwyczaj czekając w długiej kolejce. Jednak po drodze trzeba wejść na schody, bogato zdobione, tak że mija się cuda architektury i malarstwa, więc jest to przeżycie natury estetycznej na pewno.
Wrocławski "czarny" akcent
To tylko trzy odwiedzone przeze mnie Czarne Madonny. Kiedy zgłębiałam temat, okazało się, że w wielu wizytowanych przeze mnie miejscach w Europie znajdują się takie wizerunki, ale nie byłam tego akurat wtedy świadoma.
To tylko trzy odwiedzone przeze mnie Czarne Madonny. Kiedy zgłębiałam temat, okazało się, że w wielu wizytowanych przeze mnie miejscach w Europie znajdują się takie wizerunki, ale nie byłam tego akurat wtedy świadoma.
Na deser pokażę Wam bardzo tajemniczą rzeźbę Czarnej Madonny, która mieszka w Kościele Garnizonowym św. Elżbiety (przy wrocławskim Rynku) – nie znalazłam nigdzie informacji, co to za posąg, z jakiego pochodzi okresu itp.:
Dopisek z dn. 10 lipca 2018:
Ja to jakiś prorok jestem... Kilka dni (8 lipca) po tym, jak zajęłam się tematem Czarnej Madonny, miłościwie nam panujący premier podpisał na Jasnej Górze akt zawierzenia Polski Czarnej Madonnie: Jasna Góro, Czarna Madonno, miej w opiece naród cały, który żyje dla Twej chwały" - mówił na pielgrzymce Radia Maryja Morawiecki. W religijnym uniesieniu zapomniał o rozdziale Kościoła od państwa, a swoich oponentów potraktował Sienkiewiczowską metaforą "podkopu pod Polską". Bogojczyźniany list od Kaczyńskiego odczytał Błaszczak, a od Dudy - jego minister. W takiej właśnie kolejności...
I teraz strach się bać. Innowiercy i ateiści - na stos????
Ja to jakiś prorok jestem... Kilka dni (8 lipca) po tym, jak zajęłam się tematem Czarnej Madonny, miłościwie nam panujący premier podpisał na Jasnej Górze akt zawierzenia Polski Czarnej Madonnie: Jasna Góro, Czarna Madonno, miej w opiece naród cały, który żyje dla Twej chwały" - mówił na pielgrzymce Radia Maryja Morawiecki. W religijnym uniesieniu zapomniał o rozdziale Kościoła od państwa, a swoich oponentów potraktował Sienkiewiczowską metaforą "podkopu pod Polską". Bogojczyźniany list od Kaczyńskiego odczytał Błaszczak, a od Dudy - jego minister. W takiej właśnie kolejności...
I teraz strach się bać. Innowiercy i ateiści - na stos????
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz