Jedziemy przez świętokrzyskie samochodem - a tam: co wioska to gniazda z trzema boćkami. W pewnym momencie mama spostrzega bociana brodzącego w warzywach:
- O rany, takie wielkie pole kapusty, czego ten bocian tam szuka? - zastanawia się.
- Dzieci, mamo Irmo, dzieci! - podpowiada moja przyjaciółka. - Potem je będzie wrzucał przez kominy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz