Miałam wczoraj na kolacji rodzinę portugalską. To goście, którzy trafili na mój profil poprzez hospitalityclub.org. Nie jest to może zbyt prężny portal "wymiany" (możliwość noclegu lub oprowadzenie po mieście, kolacja - wszystko za darmo) - w porównaniu do coachsurf, ale bardzo sobie te rzadkie kontakty cenię.
Z Matilde, która wyraziła chęć przybycia do Wrocławia tuż przed świętami Wielkanocnymi i spotkania, korespondowałam od miesiąca. Trochę wprawdzie kłopotliwy czas wybrała, ale polska gościnność - zobowiązuje!
Pierwszy pomysł na menu był taki, że chciałam przygotować im (Matilde miała pojawić się z mężem i dorosłym synem) caldeiradę - portugalską zupę rybną. Nigdy jej nie jadłam, nawet będąc w Portugalii, ale od czego jest net? Tu znajdą się przecież przepisy na każdą potrawę... Już, już byłam zdecydowana, gdy puknęłam się w głowę: wieźć sowę do Aten? Lepiej (i ciekawiej chyba) poczęstować ich polskim specjałem.
No właśnie, polskim... Tu zaczęły się schody. Jak zaczęłam wymyślać, to się zdziwiłam, bo do wyboru miałam:
- pierogi ruskie,
- barszcz ukraiński,
- rybę po grecku,
- karpia po żydowsku,
- jaja w sosie tatarskim,
- sałatkę żydowską,
- fasolkę po bretońsku,
- gulasz czy też placek węgierski,
- śledź po japońsku,
- pieczeń rzymska,
- sernik wiedeński.
Ta nasza polska kuchnia jest całkiem cudzoziemska! Oczywiście nie podałam wszystkich dań, ale rybę po grecku - i owszem, bo Portugalczycy bardzo to lubią (szczególnie dorsza). Były jajka w sosie tatarskim, a zamiast barszczu - zupa brokułowa. Śledzia podałam w śmietanie...
Wszystko gościom baardzo smakowało. Dopytywali się szczególnie o rybę, więc musiałam wyjaśnić, że to po grecku, chociaż w Grecji nikt w ten sposób ryby nie przyrządza. Ubawiliśmy się.
A tu moja ulubiona portugalska potrawa: cataplana.
Rzeczywiście ubaw z tymi potrawami. I jak tu podać polską potrawę. Najzabawniejsze jest to, że Grecy w ogóle takiej ryby nie podają. Skąd to wszystko się wzięło?
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt. :)
Sama się nad tym zastanawiam Teresko - skąd te nazwy?? Smacznego Jajka! :-)
OdpowiedzUsuń