środa, 7 maja 2014

Zielonogórskie Bakchusiki

Oczywiście poniosło mnie na majówkę. Byłam nad jeziorem, w lubuskim, zwiedzaliśmy też pobliską (bo oddaloną ok. 50 km) Zieloną Górę, w której cztery lata temu kupowałam (też podczas majówki) moją Bellę... W Zielonej Górze, którą zapamiętałam jako urokliwe miasto z winnicą, odkryłam po 4 latach nowość, kojarzącą mi się z moim miastem. Wrocław opanowały bowiem krasnoludki, które można spotkać nie tylko na Starówce. A Zieloną Górę zasiedliły... duże i małe Bakchusiki!

Zielona Góra konsekwentnie realizuje  i wizualizuje swoją famę miasta wina i winiarskiego regionu Polski. I to bardzo fajne jest. Miasto jest urocze, ślicznie położone, odnowione - cacuszko. Gdy byłam tu w 2010 roku trudno wprawdzie było znaleźć lokal (pub, winiarnię), w której serwowano by wino z okolicy. I nie wiem, czy to się zmieniło, bo w tym roku wina szukaliśmy, ale grzanego, gdyż było straszliwie zimno. Podczas wędrówki po Starówce, podczas której szczękaliśmy zębami i marzyliśmy o shoppingu, bo pozwalał ukryć się w ciepłym sklepie, rzuciły nam się w oczy przycupnięte tu i ówdzie figurki małych bożków wina - Dionizosów czy jak kto woli - Bakchusików. Małe i większe, gołe, z wieńcem winorośli na głowie, opasłym brzuchem, dość niezgrabne - ale sympatyczne przecież! Sami oceńcie, oto galeria tych, na które się natknęłam, być może jest ich więcej w mieście... Niektóre z nich siedziały na parapetach, albo wprost na bruku, na brzegu fontanny itd, jednym słowem wpadały pod nogi i w oko:

[caption id="attachment_1990" align="alignleft" width="180"]Owiany oparami tropikalnych mgieł... W palmiarni - owiany oparami tropikalnych mgieł...[/caption]

 

[caption id="attachment_1989" align="alignleft" width="180"]albo palmiarz - na fontannie z kulą ziemska, która znajduje się pod palmiarnią. Obieżyświat - na fontannie z kulą ziemska, która znajduje się pod palmiarnią.[/caption]

 

[caption id="attachment_1986" align="alignleft" width="180"]Wynurza się niczym Afrodyta z morskiej piany... Wynurzający się niczym Afrodyta z morskiej piany...[/caption]

 

[caption id="attachment_1991" align="alignleft" width="180"]Pokazywał resztki starych fundamentów pod Ratuszem miejskim Przewodnik - pokazywał resztki starych fundamentów pod Ratuszem miejskim[/caption]

 

[caption id="attachment_1987" align="alignleft" width="180"]Pisarczyk Pisarczyk[/caption]

 

[caption id="attachment_1988" align="alignleft" width="180"]Pilnie bada beczkę z winem stetoskopem Doktorek - pilnie bada beczkę z winem stetoskopem...[/caption]

 

[caption id="attachment_1992" align="alignleft" width="180"]Ten siedział pod bankiem... Oszczędny - siedział pod bankiem ze swoją skarbonką... [/caption]

[caption id="attachment_1994" align="alignleft" width="180"]Skomputeryzowany Skomputeryzowany silnie, nie wiem, co było obok[/caption]

 

2 komentarze:

  1. W Lubuskiem ostatni raz byłam jeszcze na studiach. Ten region wywarł na mnie duże wrażenie. Zwiedzałam wtedy głównie Międzyrzecki Rejon Umocniony. Ciągle planuję, żeby się tam wybrać na wczasy, ale jak to bywa z planami, są po to, żeby je zmieniać i ostatecznie ląduję w zupełnie innym miejscu. A Zieloną Górę pamiętam jeszcze z czasów szkoły podstawowej, czyli tak naprawdę zwiedzę w końcu zupełnie inne miasto. Bardzo jestem ciekawa tych polskich winnic i wina, którego jeszcze nie miałam okazji spróbować. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Region to naprawdę sliczny, żałowałam, że pogoda uniemozliwiła nam zwiedzenie tych winnic okolicznych, w których rekomendowano nam nawet zjedzenie b. smacznego posiłku i inne atrakcje (degustacja). Było parszywie zimno, ale może uda się latem? Pozdrawiam, dziekuję za miła rewizytę.

    OdpowiedzUsuń