poniedziałek, 25 listopada 2013

Pluszowy poniedziałek

 

http://www.youtube.com/watch?v=TpZAS6qaiT0

Dzisiaj Dzień Pluszowego Misia. Postuluję, aby święto dotyczyło wszystkich pluszaków!

Mimo mojego zaawansowanego wieku nie potrafię obejść się bez pluszaków. Najprzytulniejszym i nafajowszym ze wszystkich jest oczywiście mój mąż, ale oprócz niego otaczam się pluszakami w hurtowej ilości.

W sypialni, oprócz Andrzeja pomieszkuje ich jeszcze  kilka: w łóżku młodziutka, zaledwie 4-letnia Truskawka, czyli biały psiak z czerwonym noskiem i uszami. Na skrzyni, która stoi w nogach łóżka wylegują się dwie objęte małpki Niunia i Niuniek (mają jakieś 20 lat). A na wiszącej szafce siedzą, wpatrując się w nas, jeszcze 3 małpki: znów para objętych, tylko ciut mniejszych od Niuńka i Niuni 30-latków, oraz mała małpka, która jest już po 40 -tce, o imieniu Kuba, dla której niegdyś (ale nie tak dawno...) robiłam ubranka (np. szydełkową czapkę ma i szalik), a na zime ubierana jest w cieplejsze ciuchy, bo staruszek już z niego (ma też bawełniany kaftanik). Acha, no i umknął mi z wyliczanki mały pluszowy  łoś, siedzący na szafce nocnej przy łóżku. Niezłe zoo, nie ma coo...

W salonie wysiaduje na sofie popielaty kot perski, 7-letni  Kacper, kóry umie miauczeć, machać ogonem, a głaskany - mruczy. Czesto też zdumiewa nowych gości (starzy go znają), gdyż myślą, że jest żywy.

Dziwnie w kuchni, łazience i przedpokoju nie ma pluszaków (będę musiała nad tym popracować), ale w gabinecie rządzi za to mała biała foczka oraz maleńka, 2-centymetrowa misiaczka ubrana w sukienkę, z diamentami w uszach.

Już ja im zrobię dzisiaj pluszowy bal! Najpierw potańczymy przy jakichś pluszowych piosenkach, a potem coś zjemy. Oczekuję propozycji w kwestii menu dla pluszaków. Co to by mogło być? Kokardki z płatkami róż? Tasiemki z dżemem morelowym? Balony z cukrem puderem? Pomóżcie!

 

 

4 komentarze:

  1. Wpisy w jutubowskim stylu są całkiem w pompkę :D. Pierwsze podejście uważam za udane.
    Jeśli chodzi o menu to proponuję kawior z jesiotra z powidłami śliwkowymi, jaja strusie w sosie żurawinowym, ciasto ananasowo-kokosowe z kruchą posypką, a do tego kapuczino po wiedeńsku (nie jestem pewna czy pierwsze 3 potrawy zjadliwe, ale jak się bawić to na całego). Ewentualnie jeśli ekipa nie jest zbyt wymagająca to misiowe żelki Haribo powinny wystarczyć ;).
    Ag : ))

    OdpowiedzUsuń
  2. ...ja oprócz Miśka nie mam innych pluszaków, porozdawałam w rodzinie ostał miś ę jeno mój ślubny.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. No bez dwóch zdań, ślubny pluszak jest najpluszowszy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko pięknie, tylko nie wiem, czy strusie się teraz niosą, bo kury na przykład, nie - za zimno jest. Może być więc kłopot z jajem w żurawinach :-) Ale misiowe żelki to juz w ogóle clou i creme de la creme!!!!
    Pluszowe buziaki dla Cię, za wiesz, co...

    OdpowiedzUsuń