Krążymy samochodem po parkingu galerii handlowej, usiłując znaleźć wolne miejsce. A. kieruje.
- Jest wolne, tam po lewej! - pokazuję mu z siedzenia pasażera.
- Tak, własnie ktoś odjechał - informuje mnie A.
- O, ale fajnie, są nawet dwa wolne miejsca - cieszę się, licząc na komfort parkowania na podwójnej szerokości.
- Ponieważ nie mam chwilowo drugiego, zaparkuję tylko to jedno auto, ok? - gasi mnie A...
Hahaha :D No z logiką moja droga nie wygrasz :D
OdpowiedzUsuńNiech cię A. tak nie gasi, bo ja tak też kiedyś miałam w galerii (handlowej), a jak wjeżdżałam na te dwa wolne miejsca to się słup na mnie rzucił i mi wgniótł błotnik! W dodatku nie miał ubezpieczenia!
OdpowiedzUsuńA to drań! Widać lubi brunetki w błękitnych samochodach. Teraz, dzięki Malince - nie masz szans!
OdpowiedzUsuńMęską logika, bo już z męską logistyką lodówkową, jak sama wiesz - wygrywamy wciąż.
OdpowiedzUsuńTak :D Jak najbardziej :D
OdpowiedzUsuń