wtorek, 2 lipca 2013

Beatka na tropie lipy c.d.

Zawzięłam się na ten zapach, tyle że zamknięty we flakoniku!

Szukam, błąkam się po sieci, wreszcie odkryłam, że niektóre zapachy amerykańskiej marki Demeter są osiągalne w Polsce. Z wypiekami na twarzy przeglądam dłuuuugą listę olfaktorycznych dzieł w/w. I cóż? Mogę kupić tej firmy ze dwadzieścia innych zapachów, np.: basenu, gumy do żucia, Hello Kitty, siana, szampana, kwitnącego bobu (o, coś dla Smacznego Turysty http://pisze-co-widzialem.blog.pl/!), wody święconej, albo pomidora. Ale całkowicie rozbroił mnie oferowany przez Demeter zapach zombie dla niej i dla niego oraz... zapach domu pogrzebowego. Chyba przeginają?????

A lipy akurat nie ma w sprzedaży, chociaż taki zapach produkują. "Wyszedł" im, czy co??? Chyba ze złości będę dziś spała pod lipą u sąsiadów i już!

2 komentarze:

  1. :) Ja kiedyś słyszałem, że jest męska woda toaletowa o zapachu starych banknotów dolarowych

    OdpowiedzUsuń
  2. Idę o zakład, że to też zapach wyprodukowany przez markę Demeter!

    OdpowiedzUsuń