czwartek, 9 stycznia 2014

Alkomaty - gorący temat

O każdy pomysł, dotyczący nas wszystkich zaraz toczą się u nas zawsze zażarte dyskusje, kłótnie i awantury.

Pomysł premiera, by wprowadzić obowiązek posiadania alkomatu w apteczce samochodowej wywołuje kłótnie i podejrzenia o lobbing.

Dwa lata temu, jak jechałam do Francji samochodem na wakacje dowiedziałam się, że wymagane jest tam posiadanie własnego alkomatu. Francuzi wprowadzili w życie ten obowiązek już kilka lat temu i jakoś z tym żyją, mimo że mają wyższe normy stężenia alkoholu w organizmie podczas prowadzenia pojazdu. Może więc nie szukajmy wad tego pomysłu, tylko skorzystajmy z doświadczeń francuskich? Dywagacje, czy ma to być alkomat jednorazowy czy wielokrotnego użytku są bezsensowne - we Francji można mieć i taki i taki, a kupuje się je na każdej stacji benzynowej. U nas już rzesza głąbów prawniczych (gdzie są, gdy sejm uchwala buble prawne?) zastanawia się nad zgodnością tegoż pomysłu z konstytucją itepe, bo co by było, gdyby alkomat własny wykazał dopuszczalne stężenie alkoholu, a alkomat policji - że jest przekroczone? Gdyby ciocia miała wąsy! W takim przypadku są jeszcze przecież ostatecznie rozstrzygające badania krwi.

Ktoś tam twierdzi, że przekroczoną normę można mieć po zjedzeniu jabłka albo wypłukaniu ust Listerine (płynem na bazie alkoholu, służącym do pielęgnacji jamy ustnej). To jakaś totalna bzdura.  I te podejrzenia o lobbing producentów alkomatów - do zarobienia na nowej ustawie są grube miliardy złotych. Jakby wszystko tłumaczyć lobbingiem i spiskiem, to w takim razie w Chorwacji korzystają producenci kamizelek odblaskowych, bo tam obowiązek ich posiadania ma oprócz kierowcy każdy pasażer samochodu (czyli czasem aż 5), oraz producenci okularów słonecznych , bo w Chorwacji kierowca musi mieć 2 pary!!!!

U nas to zawsze musimy się napyskować, naobrażać, pooskarżać. W ten sposób chronimy, ale chyba lobby... pijaków za kółkiem!

 

zdj. alkomatcom.republika.pl

2 komentarze:

  1. Święta prawda Beta!
    Czytałam powyższy wpis potakując głową. Też jestem za osobistymi alkomatami. Wtedy nie byłoby "aaa bo myślałem, że już wywietrzało" tylko wiadome działanie z premedytacją. Szkoda, że bycie na "nie" nawet jeżeli nie ma się racji to już taka brzydka cecha narodowa Polaczków :(.
    Pozdrowienia :)!

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, zawsze wszystko na nie.
    Dzięki, że zajrzałaś :-)

    OdpowiedzUsuń