czwartek, 23 stycznia 2014

Matematyka rzeźbienia

Lepię te moje anioły z gliny (http://zabawnaliteraturka.blog.pl/2014/01/19/poznajcie-andzie/


 i walczę, bo wciąż im coś odpada: skrzydło, but, głowa. Kleję więc potem odpadnięte członki, zużywając zapas mężowych tubek typu  "kropelka", "gwóźdź w płynie" itd. Skarżę się więc Andrzejowi na techniczne usterki moich minitworów rzeźbiarskich, na co on z dobrą radą:

- Bo ty musisz z jednego kawałka tego anioła wyrzeźbic, a nie doklejać głowę, skrzydła - tak się nie robi, bo zawsze ci coś odpadnie! - poucza mnie po inzyniersku.

- Ale żeby rzeźbic z jednego kawałka to trzeba być artystą! Rzeźbiarzem! - bronię się. - Znajomy artysta powtarzał zawsze,  że "rzeźbienie to sztuka odejmowania". Nie widzę w bryle gliny, w środku, tego kształtu, który chcę z niej odjąć. To matematyka, a ja humanistka jestem!

- Tak tak, ty umiesz tylko dodawać, zamiast odejmować! Ale to też matematyka... - pocieszył mnie mąż.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz