wtorek, 26 lutego 2013

Balonem nad Kapadocją

Ależ niepokojący news z 26. lutego 2013! 19 zagranicznych turystów zginęło w katastrofie balonu w okolicy Luksoru w Egipcie. Prawdopodobnie turysta i pilot przeżyli i zostali przewiezieni do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Według egipskich źródeł balon, którzy przewoził 21 osób, zapalił się na wysokości ok.  300 metrów, co spowodowało eksplozję zbiornika z gazem. Balon spadł następnie na plantację trzciny cukrowej. Na miejscu znaleziono do tej pory 14 ciał.

Wycieczki balonami organizowane o wschodzie słońca są bardzo popularne wśród turystów w Luksorze, odwiedzających takie atrakcje jak świątynia w Karnaku czy Dolina Królów. Cóż, balonując nad Kapadocją nie miałam pojęcia, że to dość niebezpieczny wypad. Jedyne, co przychodziło mi wówczas do głowy to groźba spadnięcia. W ogóle nie brałam pod uwagę wybuchu butli z gazem (hel), która przecież znajduje się w koszu i jest ogromnych rozmiarów. Poza tym pod balonem jest cały czas otwarty ogień, gdy ogrzewa się powietrze wypełniające balon - chwila nieuwagi i materiał balonu się zapali, stopi i nici z fruwania...
Ale nie chcę Was straszyć. Tak naprawdę wypadki zdarzają się, jak w każdej innej dziedzinie, nie jest to duzy odsetek i nie powinien zniechęcać do spróbowania takiej niezwykłej przejażdżki...
Oto fotorelacja:




4 komentarze:

  1. Niesamowita i fascynująca podróż balonem. Widoki z góry musiały zapierać dech w piersiach i pewnie zapierały bo są fantastyczne.
    Pozdrowienia zostawiamy.
    ps: jak przełamałaś strach przed podróżą balonem? a może w ogóle się nie bałaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem ratlerek-strachajło, ale Andrzejek dzielny jak lew jest i zawsze mnie na coś namówi - to on był motywatorem tego lotu. Na początku bałam się bardzo.Zanim balon uniósł się na właściwą wysokość (myślę, że było to 150-200 metrów w "porywach", obawiałam się, że zahaczymy o drzewo lub kable. Ale sterował nim doświadczony aeronauta :-) Lądowanie było jeszcze trudniejsze, zdjęcie które pokazuje cień balonu jest zrobione nad szosą - o mały włos wylądowalibyśmy na dachu jakiegoś samochodu osobowego :-) Obsługa naziemna cały czas sledziła nas z jeepa i 4 chłopa łapało kosz nad ziemia, poszorowalismy trochę dnem. Moglismy sie wywrócić, na szczęście Turcy nas złapali.
    Wydaje mi się, że to jest wreszcie coś ciekawego dla Oli, ale nie zostawiła tu swego komentarza... :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to z duszą na ramieniu był lot balonem ale chyba warto było bo widoki niesamowite.
    A balon nie ma skrzydeł ani śmigła :) to chyba Oli nie zainteresuje.
    Co do skrzydeł:)
    http://renjar.bloog.pl/id,332365408,title,258-Podniebny-lot,index.html
    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  4. ...teraz to byś za Hiny do balonu nie wsiadła. To na prawdę dramat.
    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń