czwartek, 3 stycznia 2013

Archeoturystyka


Najpierw miesiącami przesiadują w bibliotekach, czytają setki książek, filmów, błąkają się po necie – spragnieni wiedzy, zanim wybiorą się na wymarzoną wyprawę. Kto taki? Archeoturyści… Planują ekscytującą podróż w czasie - śladem wymarłych cywilizacji, tajemniczych nekropolii, starej sztuki, biorą też udział w profesjonalnych wykopaliskach archeologicznych…

Archeoturystyka to nie jest bynajmniej „wynalazek” ostatnich paru lat, bo do takich ciekawskich podróżników zaliczyć można już starożytnych wędrowców,  z najsłynniejszym z nich – Herodotem na czele. Archeoturystyka rozumiana obecnie jako odmiana turystyki kulturowej, ma coraz więcej zwolenników na całym świecie. Doskonale wiedzą o tym biura podróży, specjalizujące się w organizowaniu takich profesjonalnych wypraw. W ciągu ostatnich dziesięciu lat wachlarz możliwości dla turystów zakochanych w archeologicznej przygodzie znacznie się poszerzył… Zainteresowanie starożytnymi kulturami to przecież motyw zaistnienia nowoczesnej turystyki. Już od XVIII wieku europejskie elity podróżowały do Grecji i Italii, aby tam podziwiać monumenty dawnej świetności dwóch wielkich klasycznych cywilizacji. W tamtych czasach taką podróż nazywano grand tour. Współczesna turystyka kulturowa, czy też archeoturystyka obejmuje oprócz tych dwóch klasycznych, jeszcze takie kraje: Egipt, Izrael, Jordania, Meksyk, Peru, Syria, Hiszpania, Turcja, a znajdujące się tam ruiny czy monumenty uważane są wręcz za ikony kultury.

Niektóre biura podróży, bardziej zorientowane w rynku i znające potrzeby klientów oferują „wycieczki na miarę” do czterech najchętniej odwiedzanych miejsc: Peru, Syrii, Jordanii i Egiptu. Klienci takich wypraw na ogół  dobrze wiedzą, jakie miejsca chcą odwiedzić, czego oczekują od organizatorów. Zwykle biuro organizuje im podróż, której celem są konkretne stanowiska archeologiczne. Biuro zapewnia też przewodnika, który jest najczęściej zawodowym archeologiem i ułatwia klientom poruszanie się po tamtym terenie. Ma to znaczenie, jeśli archeopodróżnicy wybiorą się np. do amazońskiej dżungli szukać pozostałości  po cywilizacjach prekolumbijskich. Niektóre biura są skłonne zorganizować wyprawę do tak egzotycznych miejsc jak Ugarit albo  do „wymarłych miast” Syrii. Ogromna ilość stanowisk archeologicznych jest w  Azji Mniejszej, na terytorium Turcji. Śladem zaginionej cywilizacji Hetytów, oraz Greków i Rzymian można przemierzać tysiące kilometrów tego arcyciekawego kraju!

Najlepsze w tych wyprawach dla archeoturystów jest to, że są one zazwyczaj kameralne, kilkuosobowe a przydzielony im przewodnik jest na ogół wykształcony w kierunku archeologicznym lub pokrewnym (np. jest egiptologiem, jeśli zwiedza się w ten sposób Egipt). Kameralność tych wypraw przyczynia się do ich elitarności – koszty są dużo wyższe, niż w przypadku masowej turystyki. Np. piętnastodniowa podróż po Nilu z egiptologiem kosztuje około 2000 euro. Wygląda to już bardziej na rodzaj kursu in situ. W niektórych krajach, w których rozwija się archeoturystyka (np. w Hiszpanii) organizowaniem takich ekspedycji dla amatorów zajmują się nie biura podróży, lecz… muzea! Wymyslają one prawdziwe kampanie archeologiczne, a w pracach wykopaliskowych  uczestniczą turyści, nadzorowani przez archeologów. Oprócz więc zwiedzania ruin i muzeów pojawiły się nowe formy „inteligentnego” podróżowania. Pomimo dużych kosztów archeoturystyka ma się coraz lepiej.

Kim jesteś, archeoturysto?

To z pewnością  nie jest osoba spragniona plaży, palm i słońca, lecz nieustraszony podróżnik w czasie, gotów na każdą przygodę i spotkanie z przeszłością. Jego idolem jest Indiana Jones lub Lara Craft – bohaterowie filmów przygodowych, archeolodzy z wykształcenia, odkrywający niesamowite artefakty dawnych kultur, silnie działające na wyobraźnię. Zdaniem ekspertów, archeoturysta jest częściej… kobietą, ma wyższe wykształcenie i zarobki na poziomie średnim lub średnio-wysokim. Posiadł  wiedzę historyczną, ale zdobył ja samodzielnie. Przedział wiekowy to 40-45 lat. Podróżuje niezależnie od pory roku. Przed podróżą archeoturysta dużo czyta - faszeruje się wiedzą o historii danego kraju, zgłębia historię sztuki, życie codzienne w dawnych czasach. Tak „wyposażony” jedzie do miejsc,  by zobaczyć na własne oczy to, o czym czytał…

Pod wodą, i w katakumbach

Istnieją także odmiany archeoturystyki, na przykład - archeotrekking (piesze wędrówki z plecakiem szlakiem, dajmy na to -  formacji megalitycznych w Katalonii czy na Malcie),  archeożeglarstwo (połączenie żeglarstwa ze zwiedzaniem – dobrym przykładem może być szlak Fenicjan od Libanu po Tunezję), archeodiving (zwiedzanie odkryć archeologicznych pod wodą).  Zresztą, odmian jest tyle, ile archeoturystów, każdy z nich ma swojego „konika” – szlak krzyżowców na Bliskim wschodzie, Templariuszy w całej Europie, skalnych grobowców w Azji Mniejszej i mnóstwo innych… To najlepsze wakacje dla tych, którzy odpoczywają, stymulując swój umysł niesamowitymi informacjami i poruszając swą duszę ponadczasowym pięknem starożytnych artefaktów…




tekst: Beata Łukasiewicz©

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz